Czego dzisiaj możemy się nauczyć od grupy tyskich fotografów, przyglądając się ich krytycznemu spojrzeniu na śląski krajobraz końca lat 70. i początku 80.? Kuratorzy wystawy – Ewelina Lasota i Michał Łuczak – zestawiają niemal 70 fotografii industrialnego Śląska z oficjalną narracją tamtych czasów.
KRONowcy: Michał Cała (ur. 1948), Tadeusz Kluba (ur. 1951), Krzysztof Pilecki (ur. 1958), Henryk Rączkowski (1952–2008), Mieczysław Wielomski (1948–2018) i Zbigniew Zalewski (ur. 1951) pokazują rozziew między światem robotniczego, zdominowanego przez przemysł krajobrazu ze sposobem, w jaki region pokazywany był w ówczesnej prasie kolorowej i wydawnictwach albumowych.
Wystawa podzielona jest na trzy obszary narracji wizualnej. Kolonia robotnicza Kaufhaus w Rudzie Śląskiej-Nowym Bytomiu to pierwszy z nich. Miejsce codziennego życia pracowników Huty Pokój naznaczone jest sadzą, brudem, błotem i brakiem jakichkolwiek roślin. Nie ma tu drzew, krzewów, trawników. Drugim tematem są portrety – obrazy miasta i ludzi. Przypatrujemy się podwórkom, budynkom, twarzom. Zdjęcia wykonywane obiektywami szerokokątnymi są dynamiczne i pokazują człowieka w relacji ze swoim codziennym, domowym otoczeniem. Bohaterem są tu robotnicze miasta Górnego Śląska oraz twarze ich mieszkańców. Trzeci wątek to hałdy kopalniane – zwłaszcza te z Rybnickiego Okręgu Węglowego. 40 lat temu stanowiły dominantę krajobrazu, dziś nadal są widoczne, mimo że część z nich jest zrekultywowana, a część rozebrano pod budowę dróg. Wtedy, w czasie „piku przemysłowego”, były „żywe”, choć przecież sprawiały, ze życie wokół nich zamierało.
Krajobraz, portret, zapis, a przede wszystkim fotografia społeczna – to ogromny, krytyczny w wydźwięku dorobek artystów spod znaku KRONu. Śląsk „wszedł im w nogi” i w obiektyw. Wyjeżdżali z Tychów, by fotografować górnośląskie „pejzaże” – trzaskiem migawki zatrzymywali na celuloidowej taśmie warunki ekonomiczne i ekologiczne. Nie mogli fotografować fabryk, kopalni i hut, ale mogli sfotografować efekty oddziaływania przemysłu. Czy w miejscu, które nie nadaje się do życia ani dla roślin, ani dla zwierząt, są w stanie przeżyć ludzie?
KRON to nazwa szkła technicznego, które stosowane jest w mikroskopach i lornetkach, przybliża, pozwala zauważyć szczegół. I właśnie w ten sposób szóstka tyskich fotografów w latach 1978–1983 przyglądała się Śląsku. Ich pierwsza krytyczna wystawa ma miejsce w Muzeum Miejskim w Tychach.
„Tyski Klub Fotograficzny KRON. Śląsk 1978–1983”
Artyści: Michał Cała, Tadeusz Kluba, Krzysztof Pilecki, Henryk Rączkowski, Mieczysław Wielomski, Zbigniew Zalewski
Kuratorzy: Ewelina Lasota, Michał Łuczak
Produkcja: Aleksander Cechanowicz, Dorota Kordys, Krystian Banik
Wernisaż 22 września (pt) w godz. 18:00-20:00. Wystawa trwa do 17 lutego.
Przydatne informacje:
Na wernisaż i wystawę wstęp jest bezpłatny.
Info o wystawie i wydarzeniach towarzyszących >> kliknij w „zobacz stronę”.
Oprowadzanie kuratorskie 14.12 >>
fot. Mieczysław Wielomski, Tyski Klub Fotograficzny KRON, z cyklu „Śląsk”, 1978, ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Tychach
Zapisz się !
Bądź na bieżąco
Bądź ultra_
Nie przegap najnowszych wydarzeń w regionie. Trzymaj rękę na pulsie.
Zapisując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Administratora Danych Osobowych Ultramaryna s.c. w celu realizacji usługi newsletter. Zgodę możesz w każdej chwili cofnąć. Przeczytaj naszą politykę prywatności.