OFF Festival kończy 18 lat, ale już dawno nie musi udowadniać renomy najlepszej imprezy z szeroko pojętą muzyką alternatywną w Polsce. I może nic trafniej nie podsumuje katowickiego festiwalu niż fakt, że wszelkie przygotowania redakcyjnej „topki” line-upu prędzej czy później spalą na panewce. Zróżnicowana selekcja Artura Rojka i w tym roku nie zawodzi, a strategia chodzenia na koncerty „na chybił trafił” powinna sprawdzić się równie dobrze jak najlepsze prompty do ChataGPT. Czego zatem można spodziewać się po osiemnastej edycji? Mniej rapu na piedestale, więcej ironicznej nostalgii, a może diagnozy zupełnie nowych brzmień?
Total nostalgia
Skoro już wywołaliśmy wilka z lasu – w tym roku revival odmieniany jest przez wszystkie przypadki. Zapomnieć nie pozwala o sobie osobliwy nurt indie sleaze, rozmiłowany szczególnie w niechlujnej estetyce i modzie vintage. W Katowicach jego ducha odda duet Snow Strippers, nie bez powodu porównywany do Crystal Castles, a także muzycy z The Hellp, od dekady wierni brzmieniu w gatunku electroclash.
Lata świetności indie rocka przybliżą m.in. pochodzący z Walii Los Campensinos!, prawdziwi ambasadorzy etosu DIY – jak sami przyznają, na promocję swojego zeszłorocznego, siódmego albumu („All Hell”) przeznaczyli ledwie 190,86 funtów. Powrót pop-punkowej grupy został zresztą dobrze przyjęty, ale to chyba nic dziwnego – niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie miał utworu „You! Me! Dancing!” na swoim iPodzie.
Niejako sensacją będzie koncert tajemniczej grupy Panchico, odnalezionej po latach przez internetowych diggerów zafascynowanych anonimowym wydawnictwem z lat 90.
W muzyce rockowej tej dekady przegląda się także Fontaines D.C. na ostatnim albumie „Romance”. Dodajmy do tego wreszcie numetalowy zespół .bhp z Warszawy czy electropop od Frost Children, a okaże się, że nasz profil na last.fm nie był wcale tak obciachowy, jak nam się wydawało [James Blake playing softly in the background].
W kominiarkach
Gdyby pokusić się o wskazanie wspólnego mianownika licznych odmian muzyki alternatywnej, niewykluczone, że byłby nim punk. Nie zabraknie na OFFie mocniejszych brzmień i subwersywnego przekazu, którego nośnikiem jest m.in. rap zespołu Kneecap. To pochodzące z Belfastu trio nie stroni od ojczystego języka gaelickiego, bez ogródek komentując w nim sytuację polityczno-społeczną Irlandii Północnej. Swoje aktywistyczne działania muzycy ujęli ponadto w filmie biograficznym, który także będzie można obejrzeć na festiwalu.
Język słowacki wybrzmi z kolei w postpunkowej muzyce Berlin Manson portretującej kapitalizm Europy Środkowo-Wschodniej. Brytyjski hip-hop z nutą grime przywiezie Gambijczyk Pa Salieu, a o buncie wewnętrznym i swych chorobach psychicznych wykrzyczy Soft Punk aka Slaves. W język nie gryzą się też punkówy z Lambrini Girls podnoszące tematy związane z prawami osób queer. Wreszcie w wersji na żywo koniecznie należy poddać się gabberowej perkusji Machine Girl, którzy przyjadą do Katowic z ubiegłoroczną płytą „MG Ultra”.
Singer-songwriters
W poszukiwaniu klasycznych popowych kompozycji warto zawędrować na koncert Nilüfer Yanyi – artystki o barbadosko-tureckich korzeniach i aksamitnym głosie, który doceniła wytwórnia Ninja Tune. Jednym z najbardziej wyczekiwanych koncertów festiwalu wydaje się natomiast występ Maríi José Llergo – zjawiskowej reprezentantki nowej szkoły flamenco, która podobnie jak jej rodaczka Rosalia, z powodzeniem łączy tradycję ze współczesnym brzmieniem.
Legendy
W tym roku jednak headliner może być tylko jeden, bo też trudno konkurować z pionierami muzyki elektronicznej, jakimi bez wątpienia są muzycy Kraftwerk. Przyczynkiem trasy zespołu jest 50-lecie przełomowej płyty „Autobahn”.
Na miano kultowego zasłużyli również Os Mutantes, od lat 60. będący symbolem brazylijskiego ruchu Tropicália, a dopiero dziś po raz pierwszy goszczący w Polsce. Od 1992 roku japońska scena muzyczna szczyci się postrockowym envy, zaś fani Low będą mogli usłyszeć solową twórczość ich lidera Alana Sparhawka, który po śmierci żony Mimi postanowił na nowo poszukać własnego głosu.
Wynik okazał się zaskakujący, ale jedno jest pewne: długi staż nie musi stać na drodze nowym pomysłom. I tego życzymy OFFowi z okazji jego pełnoletności.
OFF Festival 2025 – informacje praktyczne:
Ceny biletów: karnet trzydniowy 776 zł, bilet weekendowy (sobota-niedziela) 576,50 zł (wyprzedane), bilet jednodniowy 399 zł, pole namiotowe 168 zł
Bezpłatny wstęp: dzieci do lat 10 wchodzą za darmo (w towarzystwie rodzica/opiekuna); opiekunowie osób niepełnosprawnych ruchowo oraz niewidomych/niedowidzących wchodzą nieodpłatnie
Limity wiekowe: do lat 15 – przebywanie wyłącznie z rodzicami lub upoważnionym dorosłym opiekunem; od 15 do 18 lat – wymagana pisemna zgoda rodziców lub opiekunów prawnych. Pole namiotowe dla osób do lat 16 – tylko pod opieką rodziców lub dorosłego opiekuna.
Otwarcie bram: codziennie od godziny 15:30
Miejsce: Dolina Trzech Stawów, Katowice
Pole namiotowe: Lotnisko Muchowiec w Katowicach (ok. 500 m od terenu festiwalu)
Przechowalnia przed bramą główną: odpłatna 20 zł
Przechowywanie rowerów: bezpłatne (wymagane własne zabezpieczenie)
Metody płatności na terenie festiwalu: karta, telefon, BLIK
Specjalne udogodnienia: platformy dla osób z niepełnosprawnościami pod Sceną Główną i Sceną Leśną, stanowiska do ładowania wózków inwalidzkich na terenie festiwalu i pola namiotowego
Ograniczenia: zakaz wnoszenia – statywy, selfiesticki, drony, duże parasole z ostrym czubkiem; dozwolone psy-przewodnicy osób niewidomych; wnoszenie jedzenia – tylko dla osób z dziećmi (w zamkniętych pojemnikach) lub na podstawie orzeczenia lekarskiego
Zapisz się !
Bądź na bieżąco
Bądź ultra_
Nie przegap najnowszych wydarzeń w regionie. Trzymaj rękę na pulsie.
Zapisując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Administratora Danych Osobowych Ultramaryna s.c. w celu realizacji usługi newsletter. Zgodę możesz w każdej chwili cofnąć. Przeczytaj naszą politykę prywatności.