Na tegorocznego OFFa można przyjechać dla pewniaków, jak Slowdive, Spiritualized, King Krule czy Pusha T, albo pójść w tango bez większych oczekiwań, jedynie z festiwalowym timetable w kieszeni. Zachęcamy do opcji numer dwa.
BEZ LOKOWANIA PRODUKTU
Są festiwale, na których meldowanie się w mediach społecznościowych uchodzi nie tyle za dobry zwyczaj, co za obowiązkowy punkt programu, często niestety ważniejszy od niego samego. Mimo obecności popularnych marek w Dolinie Trzech Stawów (w nazwach festiwalowych scen i na samym jego terenie), mających niewiele z muzyką wspólnego, OFF Festival wciąż wydaje się być imprezą, na której ważniejsze jest wnętrze od stroju, choć ten niewątpliwie liczy się także. A kogo warto zobaczyć i posłuchać? Zapraszamy na subiektywny przegląd offowych artystów do odkrycia i zakochania się lub nie.
>> Artur Rojek: 5 koncertów na OFFie, na które się wybieram, żeby zobaczyć reakcję publiczności
T TENT
Tu warto zwrócić uwagę na dwie bardzo mało znane formacje z Wysp Brytyjskich. Vlure wpisuje się świetnie w modny obecnie w świecie alternatywy nurt nowego post-punku, ale w odróżnieniu do takich formacji jak Squid czy Black Country, New Road pochodząca z Glasgow formacja proponuje mniej skomplikowane, za to znacznie mocniejsze i równie bezkompromisowe podejście do tematu. I choć sprawiają wrażenie gości, których lepiej omijać nocną porą w ciemnej alejce, potrafią chwycić za serce.
Z kolei wymykający się łatwemu zaszufladkowaniu manchesterski kwartet Mandy, Indiana to spadkobiercy madchesteru z domieszką industrialnego jazgotu i undergroundowego techno. Odpalcie kawałek „Peach Fuzz”, a poczujecie ich moc. Będzie się przy barierkach kotłowało.
SCENA EKSPERYMENTALNA
Mogłaby nosić miano kontrowersyjnej nie tylko ze względu na obecnego patrona. Jeśli chcecie doświadczyć czegoś mocnego po bandzie, to z pewnością najszybciej właśnie tutaj. Z założenia jest to miejsce łączące skrajne gatunki muzyczne i przyciągające najbardziej osobliwych artystów, często z najodleglejszych stron świata.
Najgorętszą nazwą w tegorocznym zestawie wydaje się być londyński duet Jockstrap, który zachwycił krytyków i miłośników artpopu ubiegłoroczną płytą „I Love You Jennifer B”. Przygodę z tym magicznym dziwadłem warto rozpocząć od przewrotnie zatytułowanego singla „Greatest Hits”. Objawieniem może stać się też 21-letni kanadyjski artysta ukrywający się pod pseudonimem Ekkstacy, a przemycający do bedroom popu chłód i piękno Joy Division.
SCENA LEŚNA
Wspiera ją gigant z branży kosmetycznej, ale swój klimat każdego roku zawdzięcza przede wszystkim wyjątkowym artystom. Dzieje się na niej zwykle najwięcej ciekawych rzeczy i nie inaczej będzie w tym roku. Zwróćcie uwagę na fantastyczny duet Panda Bear & Sonic Boom, autorów znakomitej płyty „Reset” z pogranicza neo-psychodelii i indietroniki, piękną francuską songwriterkę Melody Prochet i jej autorski, dream-popowy projekt Melody’s Echo Chamber, znakomitą kolumbijską producentkę elektroniki Elę Minus i objawienie brytyjskiej sceny house I. Jordan.
SCENA GŁÓWNA
Tu, oprócz wspomnianych już zespołów Slowdive i Spiritualized, a także giganta alternatywnego rapu Pushy T, sprawdźcie synthopopowe, nowojorskie trio Nation Of Language, które kontynuuje najlepsze tradycje ejtisowe popu spod znaku OMD oraz australijski duet Confidence Man hołdujący brzmieniom lat 90. Koniecznie posłuchajcie ich ostatniego singla „On & On” nagranego wspólnie z jednym z czołowych brytyjskich producentów Danielem Averym.
Jeśli czegoś na OFF Festivalu robić nie warto, to marnowanie czasu na nieodkrywanie ciekawej muzyki. I tego właśnie wam życzymy.
Zapisz się !
Bądź na bieżąco
Bądź ultra_
Nie przegap najnowszych wydarzeń w regionie. Trzymaj rękę na pulsie.
Zapisując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Administratora Danych Osobowych Ultramaryna s.c. w celu realizacji usługi newsletter. Zgodę możesz w każdej chwili cofnąć. Przeczytaj naszą politykę prywatności.