Nie będzie przesadą stwierdzenie, że to m.in. za jej sprawą dzisiejszy alternatywny pop ma oblicze fortepianu. Hania Rani, związana z wytwórniami Deutsche Grammophon oraz Gondwana Records rozchwytywana polska pianistka i kompozytorka, wraca do Katowic i 7 października wystąpi w NOSPR-ze.
Ultramaryna: Twój nadchodzący album „Ghosts” zdaje się potwierdzać, że w swej muzyce nieustannie poszerzasz rezerwuar środków wyrazu. Na ile to ewolucja (emancypacja?) solowej gry na pianinie w kierunku interdyscyplinarności i bardziej „symfonicznego” brzmienia twoich utworów? Gdzie upatrujesz rolę fortepianu w swojej dalszej twórczości?
Hania Rani: Myślę, że to naturalny proces u większości artystów – poszerzanie swoich muzycznych i artystycznych zainteresowań, nie tylko wyrażając to w dźwiękach, ale i poruszanych tematach. W moim przypadku to może bardziej złożony proces, ponieważ chociaż z wykształcenia jestem pianistką, to jednak szersze instrumentarium jest obecne w mojej karierze od samych początków – zaczynając od duetu z Dobrawą Czocher czy niedługo później w ramach projektu Tęskno, gdzie piosenki zaaranżowane były na kwintet smyczkowy i kilka syntezatorów. Pianino i fortepian to instrumenty mi najbliższe, instrumenty, które znam najlepiej i które towarzyszą mi najdłużej, ale jako że mam szansę wyrażać się również jako kompozytorka, to lubię sięgać także po instrumenty i brzmienia spoza mojego bezpiecznego repertuaru. Mam nadzieję, że powoli przyzwyczajam już moich słuchaczy do tego, że jedyną pewną wartością w mojej muzyce jest zmiana.
Zapisz się !
Bądź na bieżąco
Bądź ultra_
Nie przegap najnowszych wydarzeń w regionie. Trzymaj rękę na pulsie.
Zapisując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Administratora Danych Osobowych Ultramaryna s.c. w celu realizacji usługi newsletter. Zgodę możesz w każdej chwili cofnąć. Przeczytaj naszą politykę prywatności.