Wreszcie! To pierwsze i najważniejsze słowo, jakie przychodzi do głowy na wieść o tym, że WRESZCIE zobaczymy w Katowicach jednego z najzdolniejszych perkusistów tego tysiąclecia i to w miejscu do tego najlepszym, czyli w Hipnozie.
Jeśli choć trochę interesujcie się współczesnym jazzem, to jest to twórca, którego najpewniej nie trzeba wam przedstawiać – jeden z najciekawszych innowatorów ostatniej dekady, człowiek, który w pełni zasłużył na przydomek „beat scientist”, tworząc numery jednocześnie niezwykle precyzyjne, jak i porywające do tańca.
Jego wizyta w Katowicach szczęśliwie zbiega się z premierą najnowszej płyty „Techno Logic”, która – jeśli oceniać po udostępnionych przedpremierowo utworach – sygnalizuje wielki powrót McCravena w stronę klasycznego hip-hopu. Towarzyszą mu w tej drodze tacy mistrzowie współczesnej sceny improwizowanej jak Theon Cross, czy pozbawiony jakichkolwiek kreatywnych hamulców i zawsze niezwykle zaskakujący Ben LaMar Gay.
Kiedy dekadę temu McCraven podbijał swoim „In The Moment” najważniejsze listy płyt roku, w tym Pitchforka, The Wire i Downbeat, stało się jasne, że na scenie pojawił się dopiero drugi bodaj w dziejach jazzu perkusista, który równie dokładnie studiował bity J Dilli, jak solówki Maxa Roacha. Dziś, kilka płyt później i mając w życiorysie współpracę z największymi nazwiskami jazzu, nikt już nie szuka źródeł inspiracji jego muzyki, tylko on sam stał się jedną z najważniejszych inspiracji i sił napędowych całej sceny, na której wykuwa się kształt i formy jazzu z XXI wieku.
Jeśli chcecie się dowiedzieć, czym jest „organic beat music” w wykonaniu człowieka, który stworzył to pojęcie i subgatunek, absolutnie hipnotyczne połączenie jazzowej improwizacji i swobody z hip-hopową dezynwolturą w samplach i cytatach muzycznych, to jest to jeden z tych koncertów, których za nic w świecie nie chcecie przegapić!
W Hipnozie usłyszymy czteroosobowy dream team: oprócz lidera za bębnami, Junius Paul (weteran sceny chicagowskiej) na kontrabasie, Marquis Hill (wielokrotnie nagradzany przez Jazz Journalists Association) na trąbce oraz Matt Gold na gitarze, czyli niemal gwarancja, że tego dnia w stolicy Górnego Śląska choć przez dwie godziny poczujemy się jak w chicagowskim klubie.
Wydarzenie w ramach 34. Festiwalu Ars Cameralis.
zdjęcie: Shannon Marks
Zapisz się !
Bądź na bieżąco
Bądź ultra_
Nie przegap najnowszych wydarzeń w regionie. Trzymaj rękę na pulsie.
Zapisując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Administratora Danych Osobowych Ultramaryna s.c. w celu realizacji usługi newsletter. Zgodę możesz w każdej chwili cofnąć. Przeczytaj naszą politykę prywatności.