Listopad to dla Polaków niebezpieczna pora, bo do gry wchodzi teatr. Znajduje przestrzeń, by oddziaływać na widza tak, aby zaczął on czuć o wiele więcej i miał odwagę przezwyciężać bezmyślność.
Przewodzić nam w tej sztuce będzie duet (a może triada?) „sTwórca-Dzieło”, bo tak określono motyw główny 50. Tyskich Spotkań Teatralnych. Teatr ma zdolność kierowania emocji na właściwe tory, poddawania ich refleksji i uświadomieniu. Ba, może być narzędziem do budowania społeczeństwa wolnego od manipulacji, bardziej odpowiedzialnego. Sposobem czerpania z dziedzictwa społeczno-kulturowego, które realizowane jest zarówno w sferze osobistej, jak i symbolicznej. Scena teatralna jest wszak wielkim laboratorium relacji społecznych, nieustannym pogłębianiem rozumienia zachodzących zjawisk. Celowym napięciem wytwarzanym między twórcą/stwórcą a jego dziełem (dwuznaczność zamierzona).
Co zatem czeka nas podczas jubileuszowej odsłony TST? Osiem spektakli konkursowych, wystawa i aż pięć spektakli mistrzowskich: „Ogrodnik” warszawskiego Teatru Imka, „Aleja zasłużonych” Krystyny Jandy (Teatr Polonia), „Tajemniczy ogród” Justyny Sobczyk (Teatr Zagłębia), „Pewnego długiego dnia” Luka Percevala (Narodowy Stary Teatr z Krakowa) i „Tydzień, nie dłużej” Anny Małman.
Dzieło wymknie się sTwórcy, zacznie żyć własnym życiem, oddziaływać. Teatralna konwencja wymiesza perspektywy, a pod uprzejmym uśmiechem pokaże radość dworu z nieszczęścia króla (a może sąsiada albo rodzica)? Może uznanie konfliktu to pierwszy krok do porozumienia?
Zapisz się !
Bądź na bieżąco
Bądź ultra_
Nie przegap najnowszych wydarzeń w regionie. Trzymaj rękę na pulsie.
Zapisując się wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych przez Administratora Danych Osobowych Ultramaryna s.c. w celu realizacji usługi newsletter. Zgodę możesz w każdej chwili cofnąć. Przeczytaj naszą politykę prywatności.