Anna CieplakNie demonizujmy gimbazy
Pisze tylko wtedy, gdy ma coś do opowiedzenia. Na co dzień jest społeczniczką zaangażowaną w aktywizację lokalnej wspólnoty. Interesuje się „drobnymi rzeczami”, które umykają uwadze w „zbyt ciekawych czasach”.
W swojej książce „Ma być czysto” stara się odczarować „gimbazę”, błyskotliwie opisując realne problemy młodzieży, niewidzialne z poziomu instytucji. Tymczasem…
Jestem… uważna. Lubię słuchać, obserwować, spisywać i zastanawiać się, co zrobić z jakimś spostrzeżeniem. Zależnie od tematu, taka czujność może zostać wyrażona w formie książki, akcji społecznej, debaty, warsztatów, działania animacyjnego czy codziennego gestu. Zależy mi, żeby zwracać uwagę na problemy, które są czasami niewidoczne, a jednak bardzo ważne. Próbować je rozwiązywać i angażować do tego innych. Czyli właściwie jestem ciągle w procesie i poszukiwaniu.
Zaczęłam od… przejścia granicznego w Cieszynie, gdzie od 2009 roku prowadzimy z dziewczynami (m.in. Joanną Wowrzeczką, Anią Plutą) Świetlicę Krytyki Politycznej „Na Granicy”. To miejsce – nie tylko dawny budynek celników, ale i przestrzeń publiczna Cieszyna – stało się dla nas polem aktywności społecznej i animacji kultury. Organizujemy debaty, koncerty, wykłady, spektakle, warsztaty edukacji kulturalnej dla dzieci i młodzieży – różnorodne inicjatywy, którymi chcemy odpowiadać na „kryzys wyobraźni”.
Napisałam… bo czułam, że tak trzeba. W 2016 ukazała się powieść „Ma być czysto”. To książka o współczesnej rodzinie – młodych ludziach i dorosłych, których łączy zagubienie. „Ma być czysto” pokazuje, że możemy żyć w kompletnie różnych rzeczywistościach, chociaż codziennie spotykamy się na ulicy, w szkole, pracy. Jedynie instytucje są pewne, że wiedzą dobrze kim jesteśmy, choć oczywiście zazwyczaj nie mają racji. Jestem też autorką książki dla dzieci „Zaufanie”, która powstała we współpracy z Lidią Ostałowską w 2015. Poza tym piszę felietony do „Krytyki Politycznej”, głównie o tematyce peryferyjnej, marginesach, drobnych sprawach.
Zamierzam napisać… jeśli uznam, że coś jest ważne do opowiedzenia.
Czysto ma być… ale właściwie nigdy nie jest. Bo zależnie od tego, z jakiego jesteśmy miejsca, jakie mam aspiracje, płeć, w jakiej kulturze się wychowaliśmy, czystość i brud będziemy określać inaczej. I to jest główny problem czystości – jej niejednoznaczność.
W piekle gimbazy… nie zawsze jest tak źle. Myślę, że to dosyć przereklamowana piekielność, która dotyczy raczej społecznego usytuowania chłopaka czy dziewczyny, niż gimbazy jako całości. Oczywiście, młodzi ludzie – już bez względu na to, jaka jest ich sytuacja – są w stanie w ciągu doby przeżyć tak szeroką gamę emocji i uczuć, jak niektórzy dorośli przez miesiąc. Gimbaza ryzykuje, popełnia błędy, bywa samotna. Zmieniły się narzędzia komunikacji i intensywność interakcji, ale to ciągle raczej piekiełko dojrzewania niż piekło gimbazy, czyli konkretnego szczebla edukacji i młodzieży, która żyje w 2017 roku.
W Dąbrowie Górniczej… jest pięknie i dziwnie. Dużo tam kontrastów. I nie mam tutaj na myśli jedynie przestrzeni, w której zaraz obok kominów hut znajduje się Pogoria czy Pustynia Błędowska. To inspirujące miasto, pełne historii i historyjek, chociaż jeszcze stosunkowo młode. Na szczęście jest młode, ale nie głupie. Wybrałam to miejsce jako tło mojej książki nie ze względu na sentyment, choć tutaj się urodziłam. W „Ma być czysto” próbuję trochę zmylić czytelnika i wstawiam do przestrzeni miejskiej obiekty, których nie ma. Bo to nie jest opowieść o Dąbrowie Górniczej, ale uniwersalna narracja o wielu miejscach w Polsce. Swoją drogą, mówi się w pewnych kręgach, że Dąbrowa to stan umysłu, a nie miejsce. I w zasadzie się z tym stanem identyfikuję.
Na przyszłość… patrzę z niepokojem, chociaż na co dzień mam w sobie bardzo dużo optymizmu. Może dlatego, że interesuje mnie przyszłość nie tylko własna, ale szersza, społeczna. Chwilowo wszyscy żyjemy – jak na moją wrażliwość – w zbyt ciekawych czasach. Chciałabym, żeby było trochę mniej straszno-śmiesznie. Żebyśmy trochę więcej potrafili zdziałać wspólnie.
ultramaryna, luty 2017
PODZIEL SIĘ
tekst
Marta Ochman