Ze szpaczej budki 21Sezon przedhibernacyjny
Lato nie zachowuje się tak, jakby miało się jakoś szybko zbierać, wszyscy jednak wiemy, że 10 miesięcy polskiej zimy zaczyna się najpóźniej w połowie września, dlatego też w tym odcinku spieszymy do was z garścią propozycji ułatwiających decyzję o niewychodzeniu z domu bez potrzeby.
CZYTANIE
Coraz dłuższe wieczory to odpowiedni moment, żeby wgłębić się w coraz rozleglejsze opracowania na temat współczesnych narracji spiskowych, a dobrym punktem startowym do tego typu lektur jest opublikowane niedawno „Uwierz w Plan” Willa Sommera (Czarne). To solidne tomiszcze jest jednym z pierwszych dziennikarskich śledztw na temat ruchu QAnon, odpowiedzialnego m.in. za próbę wywołania powstania w USA przed kilkoma laty. Tekst śledzi losy jego założycieli, ich powiązania z przedstawicielami świata polityki, tak amerykańskiej, jak i rosyjskiej oraz analizuje rolę internetu w propagowaniu zmanipulowanych informacji.
Doskonałym uzupełnieniem tej lektury jest kolejna jesienna premiera z Czarnego – „Idź za mną” Amandy Montell, która skupia się na języku i manipulacjach psychologicznych, wykorzystywanych przez fanatyczne ruchy religijne. Autorka, zebrawszy dziesiątki anegdot doskonale ilustrujących jej tezy, pokazuje jak sekciarski język przeniknął do świata biznesu, polityki i hochsztaplerów zarabiających na mówieniu ludziom „jak żyć”, analizuje także psychologiczne i biologiczne podstawy ludzkiej skłonności do wiary w przywódców obdarzonych choć mikroskopijną charyzmą.
Jeśli jednak przejmowanie się stanem świata to nie wasza rozrywka na jesień (zrozumiałe), to nie przegapcie przynajmniej najgorętszej premiery tego sezonu, czyli nowej Masłowskiej. „Magiczna rana” to wyraźny powrót do formy autorki, która przez kilka ostatnich lat błądziła w niezbyt porywającej felietonistyce, a tu po raz kolejny dobitnie dowodzi, że wciąż nie ma sobie równych w podsłuchiwaniu rodaków i tworzeniu z ich traum, bolączek i przypałów odrobinę surrealistycznych opowieści. „Magiczną ranę” można traktować jako zbiór luźnych historii lub zwartą powieść, ale na pewno nie warto jej omijać, bo prędzej czy później zostanie uznana za jeden z klasycznych tekstów polskiej satyry literackiej.
OGLĄDANIE
Na ekranach telewizyjnych wciąż posucha wywołana niedawnym strajkiem scenarzystów, jesień zapowiada się więc raczej jako sezon powtórek i ewentualnych wizyt w kinie. Fani postmodernistycznego, queerowego przerabiania klasycznych opowieści być może znajdą swoją dawkę radości w emitowanym przez Netflix „Kaosie”, który opowiada współczesną, choć wciąż zmitologizowaną wersję historii greckich bogów, bawiąc się doskonale remiksowaniem klasycznych wątków.
Na Amazonie tymczasem można się zgubić na kilka godzin w sześciu odcinkach „Kobiety w ścianie”, gdzie klasyczna kryminalna intryga – matka poszukująca swojego zaginionego przed laty dziecka – łączy się z opowieścią o Pralniach Magdaleńskich, katolickich obozach pracy dla dziewcząt, zakładanych przez Kościół w powojennej Irlandii.
A w kinach? Do kin tej jesieni wraca „Czas Apokalipsy” w zremasterowanej wersji oraz – miesiąc później – „Pulp Fiction” w tej wersji, którą wszyscy od dekad kochamy, dlatego też pozwolę sobie zignorować resztę premier i gorąco zachęcić was do wydania kinowych budżetów na te dwa klasyki.
SŁUCHANIE
Na plejliście jeszcze końcówka lata, a to za sprawą przede wszystkim Blockheada, który z okazji 20. rocznicy premiery jednego z najlepszych, posklejanych całkowicie z sampli albumów na świecie, wypuścił trzypłytową wersję legendarnego „Music by Caveligt”. Czy światło jaskiniowych pochodni wprowadza was bardziej w letni klimat czy już przypomina o jesieni, będziecie musieli zdecydować sami, w obu wypadkach – płyta na całe życie.
PODZIEL SIĘ
tekst
Marceli Szpak