Ze szpaczej budki 15Jesienna deprecha
Wrzesień i październik zaliczamy do tych miesięcy, kiedy jeszcze ewentualnie można by wyjść z budki, aby zażyć przyrody i kultury, ale że nie jest to tak przyjemne, jak przez ostatnie dwa miesiące, to należy to robić jedynie w ostateczności.
Przygotowujemy się też z wolna do półrocza, w którym całe wychodzenie odbywa się tylko pod przymusem ekonomicznym. Aby dobrze się przyszykować na ten sezon, pierwsza jesienna budka w tym roku oczywiście w trybie „Jesienna deprecha”.
CZYTANIE
Adam Kaczanowski „Ze Słowackiego” (Ha!Art) to właściwie regularny horror, nawet jeśli miejscami histerycznie zabawny, bo zbudowany z tego, z czym się mniej więcej wszyscy musimy czasem spotykać, czyli wymiany zdań na forum lokatorskim wspólnoty mieszkaniowej. Czy można przejść od brudu w osiedlowej piaskownicy do gróźb karalnych w zaledwie trzech komentarzach, w tym jednym bez słów? Kaczanowski pokazuje, że jest to możliwe, delikatnie podkręcając współczesne trendy retoryczne w rozmowach internetowych i obudowując je prowizoryczną intrygą, by pokazać świat, w którym wszystkie więzi dawno temu się rozpadły, znany nam jako Polska.
Pierre Boulle „Planeta małp” (Art Rage) – czyli świeżutkie wznowienie jednego z najważniejszych klasyków europejskiego SF, który stał się podstawą dla kilku kinowych serii. Od ponad 70 lat przyciąga odbiorców wciąż bardzo plastyczną i przekonującą wizją Ziemi opanowanej i rządzonej przez inne naczelne niż ludzkość. To, co kiedyś było jedną z najważniejszych postapokaliptycznych wersji świata, dziś czyta się jako jeden z pierwszych ekologicznych manifestów, w którym ludzkość została skazana na zagładę ze względu na swoje zaniedbania względem natury i innych stworzeń.
Jacek Świdziński „Festiwal” (Kultura Gniewu) – fantastyczny powrót jednego z najlepszych polskich komiksiarzy młodego pokolenia, który po absurdalnych historiach opowiadanych w „Zdarzeniu 1906” i „Polskim Filmie Narodowym”, zaangażował swoje patyczakowe postacie do narracji historycznej, przybliżającej okoliczności powołania oraz wydarzenia towarzyszące Festiwalowi Młodzieży Socjalistycznej w 1955 roku. Impreza, której dziś już niemal nikt nie pamięta, w perspektywie Świdzińskiego staje się jednym z fundamentalnych wydarzeń kulturalnych w dziejach PRL-u, inspirując młodych socjalistów do szerszego spojrzenia na świat i dostrzeżenia jego różnorodności oraz pierwszych refleksji, że system nie działa tak, jak powinien. Świetne tempo, doskonałe jak zawsze dialogi. Czytajcie Świdzińskiego zanim zostanie zasłużonym klasykiem.
PATRZENIE
„Maxine” (HBO) – wiadomo, że jesień to najlepszy okres na oglądanie true crimes, a tegoroczny sezon krwawych opowieści warto zacząć od tego 3-odcinkowego drobiazgu, który niczego nie robi wybitnie, ale wszystko robi bardzo dobrze. Historia prosta, ale okropna – oskarżany już wcześniej o gwałty i pobicia mężczyzna porywa i morduje dwie 10-latki, a jego żona, choć sama jest ofiarą małżeńskiej przemocy i ma pełną świadomość czynów męża, stoi przy nim murem, zaprzeczając wszystkim oskarżeniom. Bardziej analiza toksycznego związku, niż profesjonalne zagadki oraz intrygi, ale wciąga właściwie od pierwszej minuty, stojąc na świetnym, bardzo naturalistycznym aktorstwie.
SŁUCHANIE
Tu sobie zrobimy wyjątek od marudzenia na jesień, bo akurat na początku września wjechała bardzo radosna płyta NCY Milky Band „Our Gurus 2”, na której profesjonalni jazzmani z Francji po raz kolejny prezentują swoje interpretacje muzyki stanowiącej dla nich największą inspirację. Jak pierwszy album z tego cyklu zrobił z nich mistrzów jazzowych aranżów elektronicznej klasyki, od Aphex Twina po Boards of Canada, tak na drugim sięgają w bardziej jazzowe rejony (Bernie Boyd, Charles Stepney) i znów udowadniają, że są doskonałym cover bandem.
wrzesień/październik 2023
PODZIEL SIĘ
tekst
Marceli Szpak