PTG KatowicePomnik Walczącego Skatera
Odpowiedź na pytanie o charakterystyczne miejsca skateboardowe w Katowicach zazwyczaj sprowadza się do wymienienia dwóch budynków: Spodka i Superjednostki. Okazuje się jednak, że spora grupa ludzi w Polsce, jak i za granicą, dużym przywiązaniem darzy całkiem inny zakątek naszego miasta – plac wokół Pomnika Trudu Górniczego w Dolinie Trzech Stawów.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat dzięki działaniom grupki zapaleńców powstała w stolicy regionu prawdziwa mekka dla wszystkich czerpiących radość z jeżdżenia na desce i rolkach. Idylla trwała od początku lat 90., niestety jej czas powoli dobiega końca, ponieważ miejscy włodarze przypomnieli sobie o istnieniu placu. Jak łatwo się domyślić, w pierwotnym projekcie przebudowy oczekiwania skejtów, którzy z własnej woli opiekowali się tym miejscem przez wiele lat, nie zostały wzięte pod uwagę. Tym razem jednak trafiła kosa na kamień, a dzięki szybkim i zdecydowanym działaniom dziś w urzędzie miejskim znajduje się kolejny projekt, w którym miłośnicy jazdy na desce zawarli swoją wymarzoną wizję placu.
O znaczeniu Pomnika Trudu Górniczego, pomyśle na skateplazę i problemach z tym związanych opowiada nam Paweł Krężel, organizator akcji mającej na celu ocalenie jednego z najpopularniejszych miejsc w Katowicach.
Ultramaryna: Na początek chciałbym zapytać o znaczenie miejscówki pod pomnikiem. Kiedy odkryliście to miejsce i jakie ważne wydarzenia się z nim wiążą?
Paweł Krężel (na zdjęciu z prawej strony): Obecnie Pomnik Trudu Górniczego wraz z przyległym do niego placem dla każdego deskorolkowca, który choć raz był na tej miejscówce, jest bardzo ważny. Uzasadnieniem jest unikalność tego miejsca oraz niepowtarzalna atmosfera, jaka tam panuje w odróżnieniu od „klasycznych obiektów zwanych skateparkami”, które nie wnoszą nic pozytywnego do życia deskorolkowców z rejonu Katowic i nie tylko – nie dając im możliwości rozwoju swoich umiejętności. Bowiem takich naturalnych i idealnych miejsc jak „PTG” nie ma wiele w Polsce, dlatego też o każdej porze można spotkać tu skaterów – jeżdżących, filmujących materiał do nowych produkcji video lub podnoszących swój progres dzięki idealnym warunkom, jakie dostarcza im plac pod Pomnikiem Trudu Górniczego.
PTG został wybudowany w 1986 r., służąc głównie paradom górniczym podczas święta Barbórki, lecz po jakimś czasie plac pod pomnikiem opustoszał. Do czasu, gdy z początkiem lat 90. pierwsza fala skateboardingu dotarła do Katowic. Pierwsi skaterzy odkryli to miejsce i zaczęli tam jeździć. Od razu dostrzegli walory naturalnych streetowych warunków, jakie proponuje plac przy pomniku – dużej, idealnie równej i gładkiej nawierzchni granitowej oraz sporej ilości murków, które znajdują się na placu.
Katowicki skateboarding można podzielić na dwa etapy. Pierwszy etap przypada na początek lat 90., kiedy jeździło niewiele osób ze względu na trudności z kupieniem sprzętu (sk8shopy były tylko w większych miastach tj. Warszawa i Łódź) oraz drugi etap – rok 1996, gdy skateboarding stał się tak naprawdę popularny. Zaczęły powstawać skateshopy w innych miastach (w tym w Katowicach), a skatebording zaczął się pojawiać w telewizji. Wiele osób zaczęło wtedy jeździć na placu pod PTG. Od tamtego czasu pod pomnik, prócz lokalnych skaterów, przyjeżdżają także ludzie z Bielska-Białej, Opola, Krakowa, Częstochowy i innych miast Polski.
Gdy w połowie lat 90. w Polsce powstały pierwsze magazyny związane z miejską kulturą propagujące m.in. skateboarding („Ślizg” i „DosDedos”), Pomnik Trudu Górniczego stał się jedną z ważniejszych miejscówek w kraju. Zaczęło tu przyjeżdżać coraz więcej osób z innych miast, nie tylko z naszego regionu. Początek 2000 r. przyniósł prawdziwy rozkwit miejscówki – wtedy do Polski, w tym Katowic, zaczęły przyjeżdżać zagraniczne teamy deskorolkowe z krajów europejskich oraz Stanów Zjednoczonych i Kanady. Miasto Katowice dzięki pomnikowi i jego unikalnej atmosferze oraz warunkom, jakie oferuje otaczający go plac, zostało wpisane na europejską „mapę” najchętniej odwiedzanych miejsc przez zagranicznych skaterów, szybko też zagościło na łamach branżowych magazynów poświęconych światowemu i europejskiemu skateboardingowi („TransWorld Skateboarding”, „Kingpin Skateboarding Europa”).
Katowicki skateboarding można podzielić na dwa etapy. Pierwszy etap przypada na początek lat 90., kiedy jeździło niewiele osób ze względu na trudności z kupieniem sprzętu (sk8shopy były tylko w większych miastach tj. Warszawa i Łódź) oraz drugi etap – rok 1996, gdy skateboarding stał się tak naprawdę popularny.
Jak wyglądają wasze plany stworzenia skateplazy? Jak chcielibyście przekonać mieszkańców miasta do tego, że jest to miejsce potrzebne Katowicom?
Po przedostaniu się do wiadomości publicznej informacji o tym, że na miejscu, na którym obecnie znajduje się pomnik, ma powstać inwestycja budowlana (o której można m.in. przeczytać w planie zagospodarowania przestrzennego Doliny Trzech Stawów), postanowiliśmy działać. W planie można także przeczytać, że na terenach przeznaczonych pod sport i rekreację przewiduje się lokalizację Pomnika Trudu Górniczego oraz „skateparku”. Każdy skater doskonale zdaje sobie sprawę, że jeśli pojawia się gdziekolwiek zapis o „skateparku”, znaczyć to może tylko jedno – nieudaną inwestycję!
Ponadto z własnego doświadczenia wiemy, że dotychczasowe inwestycje w postaci „skateparków” w Katowicach to kompletne nieporozumienie. Dlatego postanowiliśmy wyjść z ofertą do władz Katowic. Naszym celem jest zachowanie tego miejsca w niezmienionym kształcie oraz jego rozbudowa w oparciu o nasz projekt, który został już przekazany na ręce prezydenta miasta Katowice, Piotra Uszoka.
„PTG plaza” to połączenie nowoczesności, estetyki, a przede wszystkim funkcjonalności z tradycją górniczą, gdyż głównym elementem „PTG plazy” byłby cokół z górnikami. Powiem szczerze, że po 12 latach jazdy „pod górnikami” nie wyobrażam sobie miejsca bez nich – to jest właśnie ten unikalny magnes, który przyciąga tutaj skaterów. Myślę, że jest to też poszanowanie dla tradycji górniczej naszego okręgu przemysłowego.
„PTG plaza”, w odróżnieniu od klasycznego „skateparku”, to miejsce w 100% komponujące się z otaczającym go terenem. Dla przeciętnych obywateli wyglądające jak park, wokół którego roi się od jeżdżących na deskorolkach. Dlatego wychodzimy z założenia, iż nasza pomoc przy tej inwestycji będzie miała sens tylko wtedy, gdy będziemy mogli brać w niej czynny udział na każdym jej etapie. Naszym mottem jest: zaprojektowane i „wykonane” przez skaterów dla skaterów.
PTG plaza – projekt rozbudowy PTG autorstwa Pawła Krężela
Jeśli chodzi o mieszkańców Katowic, to wydaje mi się, że nie będziemy musieli ich zbytnio przekonywać do tej inwestycji – skateboarding jest elementem rozwijających się miast, także Katowic. Świadczyć może o tym fakt, iż z roku na rok przybywa zwolenników skateboardingu i w każdy słoneczny weekend pod pomnikiem jest około 60-70 osób, które czynnie i zdrowo spędzają wolny czas… Dlaczego takie miejsce miałoby zniknąć, skoro cieszy się tak ogromnym powodzeniem? Ponadto wielu ludzi spacerujących w okolicach pomnika przyprowadza tam swoje dzieci, żeby pojeździły na rolkach czy deskorolkach, wiedząc, że jest to bezpieczne miejsce.
Skąd planujecie zdobyć fundusze i w jaki sposób chcecie przekonać władze miasta?
Jeśli chodzi o fundusze, jest to dość drażliwy temat, ale zarazem chyba najistotniejszy. Miasto postanowiło stworzyć warunki dogodne dla inwestorów zachęcając ich miejscem, mówiąc nam, iż przyszła inwestycja w miejscu PTG będzie stanowiła swojego rodzaju „bramę wjazdową” dla podróżnych jadących od strony Krakowa. Tym samym dla wielu ludzi stała się rzecz niepojęta – dlaczego miejsce cieszące się tak wielkim powodzeniem, tętniące życiem w każdy weekend, miałoby zniknąć bezpowrotnie. Osobiście myślę, że najsensowniejszym rozwiązaniem kwestii finansowej byłby podział kosztów między przyszłego inwestora oraz miasto Katowice.
Inwestor, który podejmie się inwestycji na terenie wokół pomnika, zobowiązany jest (dzieląc koszt na pół z miastem) do przeniesienia Pomnika Trudu Górniczego wraz z otaczającym go placem oraz jego rozbudowę w postaci „PTG plazy” w oparciu o projekt i konsultacje z przedstawicielami środowiska śląskich skaterów. Lecz póki co ta kwestia jest wielką niewiadomą… Wszystko leży w gestii i dobrych chęciach osób, które będą odpowiedzialne za sporządzenie umowy inwestorskiej.
***
Myśląc o Katowicach w przyszłości, powinniśmy szczególną uwagę zwracać na takie właśnie inicjatywy – zupełnie oddolne, powstające nie z chęci zysku, a mogące mieć przy tym znaczący wpływ na wizerunek miasta. Trzymamy kciuki za tę akcję, licząc na to, że lokalnym skaterom uda się obronić swoją miejscówkę, plac przy pomniku nie stanie się straszydłem, a miasto na przykład uruchomi bezpłatne połączenia między dworcem i pomnikiem w czasie ważniejszych zawodów deskorolkowych.
czerwiec 2008 (#80)
PODZIEL SIĘ
tekst
Marceli Szpak