Piotr WójcikŚląskie crime story
Piotr Wójcik debiutuje właśnie jako autor kryminału „Wina”, który zaczyna cykl „Metropolia”. Wójcik na co dzień jest publicystą ekonomicznym, komentatorem i współpracownikiem „Krytyki Politycznej”. Stale współpracuje z „Nowym Obywatelem”, „Przewodnikiem Katolickim” i Reo.pl. Określa się jako „lewicowy katolik”. Lubi hip-hop, seriale, politykę społeczną i wysokie podatki. Nie lubi coachingu i filozofii sukcesu. Mieszka w Katowicach.
Jestem… mieszkańcem Śląska od urodzenia, choć z pochodzenia jestem góralem – w połowie żywieckim i w połowie bieszczadzkim. Od kilku lat zajmuję się zawodowo pisaniem, głównie publicystyki ekonomicznej. Piszę o ekonomii m.in. dla „Krytyki Politycznej”, „Dziennika Gazety Prawnej” i „Przewodnika Katolickiego”.
Moja ulubiona dzielnica Katowic to… Wychowałem się w Tychach, więc mam wielką sympatię do bloków. Dlatego według mnie najprzyjemniej żyje się na osiedlu Tysiąclecia, które jest położone zaraz obok Parku Śląskiego i dobrze skomunikowane ze śródmieściem dzięki sieci tramwajowej. Sam mieszkam na południu Katowic, które też jest całkiem w porządku, gdyby nie fakt, że dojazd do centrum w godzinach szczytu bywa koszmarem. Mam nadzieję, że „tramwaj na południe” to zmieni, jeśli wreszcie powstanie.
Mój dzień, kiedy piszę… Mój dzień pracy nie jest niczym niezwykłym. Pracuję od rana do popołudnia, od poniedziałku do piątku. Jeśli czegoś nie skończę, a zbliża się jakiś nieprzekraczalny termin, to wtedy siedzę dłużej i robię sobie więcej wolnego któregoś następnego dnia. Wolę pracować systematycznie niż „akcyjnie” – ta druga metoda mnie stresuje.
Czytam… dużo więcej literatury non-fiction niż beletrystyki. Jeśli chodzi o tę drugą, to preferuję kryminały i science fiction. Z fantastyki lubię szczególnie Philipa Dicka i Dana Simmonsa. Z kryminałów te Wojciecha Chmielarza, a ostatnio też Jakuba Szamałka.
Odrzuca mnie natomiast… literatura o miłości lub seksie. Wątków romantycznych w moich książkach będzie niewiele, bo staram się pisać o rzeczach, na których się znam.
Moje największe artystyczne osiągnięcie to… wydanie mojej debiutanckiej powieści. Na tym etapie trudno mieć jakieś osiągnięcia artystyczne, ale mam nadzieję, że są one przede mną.
Opisując wydarzenia toczące się wokół zbrodni mogę więc przy okazji „przemycać” własne spostrzeżenia i poglądy na temat życia społecznego.
Mieszkam na Śląsku, ponieważ… czuję się tu zdecydowanie lepiej niż w innych dużych ośrodkach miejskich w Polsce. Aglomeracja górnośląska łączy wielkomiejskość ze sporym luzem, którego brakuje mi w nastawionej na pęd do sukcesu Warszawie i przeintelektualizowanym Krakowie. W stolicy i Krakowie czuć, że te miasta aspirują do bycia czymś dużo większym, niż w rzeczywistości są. Na Śląsku tego nie czuję i to mi bardzo odpowiada. Poza tym na Śląsku mamy wiele festiwali muzycznych wysokiej klasy – w tym sezonie zadebiutował zresztą kolejny – według mnie bardzo udany, pomimo wielu krytycznych opinii.
***
„Wina” jest historią dziejącą się na Śląsku, w dużej mierze w Katowicach. Jest to ciekawa pozycja mieszcząca się w podgatunku miejskiego kryminału psychologicznego, gdyż akcja jest równie ważna jak portrety bohaterów, tkanka miejska i problemy społeczne. Autor zdradza nam tajniki swojej pracy, opowiada o swoich związkach ze Śląskiem i mówi, co skłoniło publicystę ekonomicznego do napisania kryminału.
Ultramaryna: Co skłoniło publicystę ekonomicznego do napisania kryminału?
Piotr Wójcik: Interesują mnie w szczególności analiza klasowa i relacje społeczno-ekonomiczne. Potrzebowałem jakiejś formy ekspresji, która pozwoliłaby mi opisywać napięcia społeczne w bardziej swobodny sposób niż pozwalają na to teksty analityczno-publicystyczne. Powieść kryminalna jest konwencją, która się w to wpasowuje idealnie. Różnego rodzaju przestępstwa powstają przede wszystkim w wyniku napięć społecznych – przeciwstawnych interesów lub systemów wartości. Opisując wydarzenia toczące się wokół zbrodni mogę więc przy okazji „przemycać” własne spostrzeżenia i poglądy na temat życia społecznego.
Czy przy pracy nad książką konsultowałeś się z policją? Praca policjantów została opisana ze znawstwem tematu…
Techniczne kwestie śledztwa konsultuję z prokuratorką w stanie spoczynku, która obecnie wykłada w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Sprawdzała pod tym kątem również drugą część „Metropolii” i zamierzam korzystać z jej pomocy także w następnych częściach. Regularnie czyta ona kryminały, więc zna dobrze tę konwencję. Sam pracowałem 5 lat w administracji publicznej, co także bardzo pomaga w przedstawieniu realiów pracy policjantów, którzy w pewnym stopniu są urzędnikami.
Jak zaradzić problemowi pustostanów w mieście? Jest to jeden z wątków „Winy”, który aż się prosi o komentarz autora.
W Katowicach jest niecałe 2 tysiące pustostanów. Oczywiście część z nich nie nadaje się do modernizacji, jednak gruntowny remont nawet połowy z nich solidnie zwiększyłby komunalny zasób mieszkaniowy. Obecnie funkcjonuje tu program „Mieszkanie za remont”, który umożliwia tani najem lokali należących do miasta, w zamian za przeprowadzenie remontu. Ma on dwie wady. Po pierwsze, modernizacja pustostanów przebiega wolniej (we wszystkich edycjach wyremontowano 270 mieszkań), a po drugie wspiera tych, którzy mają niezłą sytuację materialną (bo mają pieniądze na remont). Wg mnie miasto powinno zainwestować własne środki, nawet kosztem zaciągnięcia długu, by remontować pustostany w sposób systematyczny i na dużą skalę. Zaciągnięty przez miasto dług spłacałby się potem z czynszów.
Jak konstruujesz swoich bohaterów? Od początku wiesz, jak będzie się zachowywać dana postać i jakie będzie miała poglądy, czy dzieje się to w trakcie pisania?
Tworzę najpierw ogólną charakterystykę każdej z głównych postaci. Wyposażam je w pewien zestaw cech i na podstawie tych charakterystyk wymyślam ich zachowania na poszczególnych etapach fabuły. Samą fabułę dosyć drobiazgowo planuję, tworzę kilka spisów scen, różniących się szczegółowością, których następnie się trzymam, wprowadzając oczywiście mniejsze lub większe zmiany dotyczące wydarzeń, jeśli przyjdzie mi coś nowego do głowy.
W jakim stopniu swoich bohaterów obdarzasz swoimi poglądami?
Poglądami w niewielkim, bo staram się jednak pokazywać pełne spektrum światopoglądowe. W większym stopniu obdarzam ich moimi cechami charakteru, gdyż tworzenie zupełnie niepodobnych do autora postaci wymaga wysokich umiejętności psychologicznych, które nabywa się wraz z kolejnymi książkami.
„Wina” jest pierwszą częścią cyklu „Metropolia”. Możesz zdradzić, co spotka Pawła Góralczyka w kolejnych częściach? Ile części tego cyklu masz zaplanowanych?
Przede wszystkim główną bohaterką mojego cyklu będzie Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, a nie Paweł Góralczyk. Będę więc stopniowo rozszerzał fabułę na kolejne miasta. W drugiej części pojawią się moje rodzinne Tychy, a śledztwo będzie prowadzić Sabina Trzmiel, czyli partnerka Góralczyka z „Winy”. Fabuła będzie toczyć się wokół polityki lokalnej oraz narkotyków, ale nie tylko. Sam Góral na pewno jeszcze wróci. Jak na razie rozpisałem historię na 5 części, ale zawsze będzie można ją rozszerzyć. Kolejna część jest już napisana i pojawi się w przyszłym roku, prawdopodobnie na wiosnę.
listopad 2019
PODZIEL SIĘ
tekst
Adrian Chorębała