Dance-punk w czystej postaci. 8-osobowa załoga z Sacramento łącząca energię skumulowaną w fuzji dwóch wydwałoby się nie do pogodzenia gatunkow.
Onomatopeiczna nazwa, a raczej szczyt tej mody juz dużo mówi o tym czy pachnie muzyka produkowana przez !!!. Zabawny podrasowany elektroniką punk. A raczej disco rytmy wtłoczone w punkową gitarowość.
Całość, chociaż można by się obawiać po tym opisie nie jest ciężkostrawnym koktajlem, jaki nam zaserwowała grupa Electrix Six. Muzyka !!! (czyt czi czi czi) - odbiega jakością nagrań od tego pastisz-nurtu, ktorego śmieszność bywa wątpliwa.
Przede wszystkim zwraca uwagę - wpadająca w ucho melodyka nadbudowana na pulsującym rytmie.Yeah Yeah Yeak - postawili na image i wyeksponowanie urody i medialności Karen O."Me and Guilianni by the school yards" postawili na piosenki z drugim dnem.Stanowi je transowo-taneczna specyfika. Tak jakby tworzona muzyka była z myślą o dyskotekach dla ludzi, którzy lubia tańczyć przy bardziej inteligentntych dźwiękach niż typowe disco.
Płytka, którą recenzuje jest tylko 18-minutową EP-ką, ale jej zawartość daje dużą nadzieję na ciekawy longplay. Zwłaszcza, że grupa wydaje w prestiżowej wytwórni Warp. (Adrian chorębała)